Michał Trocki za kierownicą Picanto w Kia Lotos Race
11.08.2012
Pamiętam mój pierwszy wyścigowy weekend - jeszcze w starym Picanto. Upał, pot zalewający oczy. W tym roku znów był upał, znów lał się ze mnie pot. Zmienił się samochód.
Nowe kształty (częściowo dzięki staraniom mojego redakcyjnego kolegi) ale przede wszystkim nowy silnik i wreszcie głośny wydech sprawiły, że auto stało się rasową wyścigówką dającą olbrzymią frajdę z jazdy.
Były i kwalifikacje po mokrym, i czysta walka zderzak w zderzak, i wreszcie wycieczka poza tor zakończona zniszczeniem opony. Nasze VIPowskie zmagania to, z jednej strony, chęć zakończenia wyścigu na jak najwyższej pozycji a z drugiej ciągłe myślenie o tych, którzy naprawdę walczą o punkty. Jednak emocje jakie towarzyszyły mi podczas całego wyścigowego weekendu do dzisiaj sprawiają, że szeroko się uśmiecham. Zawodników przepraszam, jeżeli zdarzyło mi się przeszkodzić w szybkiej jeździe. Organizatorom dziękuję za możliwość wzięcia udziału w KIA LOTOS RACE. Może kiedyś redakcja Kia Klub Polska również doczeka się zaproszenia na tą wyścigową imprezę.
1 komentarze:
Trocki straszny pajac. Na maksa arogancki, w sumie bez większych osiągnięć.
Prześlij komentarz