Najlepsze zabezpieczenie przed kradzieżą

19.11.2014

Wyposażenie samochodu w system lokalizacji jest w zasadzie jedynym sposobem na odzyskanie auta w razie kradzieży. Ustalanie pozycji pojazdu nie musi jednak oznaczać permanentnej inwigilacji. Są systemy lokalizujące pojazdy z poszanowaniem prywatności ich właścicieli.

W przypadku większości systemów monitoringu auta namierzane są nieprzerwanie, dzięki czemu ich pozycję można ustalić w każdej chwili, a na dodatek śledzić jej zmiany niemal sekunda po sekundzie, 24 godziny na dobę. To funkcja niezwykle przydatna z punktu widzenia zarządców flot samochodów, którzy chcą m.in. kontrolować pracowników pod kątem realizacji powierzonych im zadań. Biorąc jednak pod uwagę samo zabezpieczenie pojazdu na wypadek kradzieży, stałe namierzanie nie jest konieczne, bo ważne są jedynie informacje o położeniu auta po zgłoszeniu jego zaginięcia. Przy okazji pojawiają się pytania dotyczące ochrony prywatności. „Nie wszyscy właściciele i użytkownicy samochodów życzą sobie, aby ktokolwiek wiedział, gdzie w danej chwili się znajdują oraz jakie miejsca odwiedzają. Zależy im na dyskrecji, a ta wyklucza permanentne lokalizowanie” – wyjaśnia Dominika Włodarczyk z firmy Gannet Guard Systems zajmującej się namierzaniem i odnajdywaniem skradzionych obiektów.

W swojej ofercie spółka posiada system lokalizacji pojazdów po kradzieży GanTrack, wykorzystujący do namierzania pojazdów sygnały GPS/GSM oraz fale radiowe. Pozostaje on w stanie tzw. „uśpienia” do chwili aktywacji, która następuje po zgłoszeniu przez właściciela faktu zaginięcia auta lub potwierdzeniu przez niego, że pojazd udaje się w nieautoryzowanym kierunku. Z jednej strony uniemożliwia to złodziejowi odnalezienie miejsca, w którym moduł został zainstalowany w pojeździe, a z drugiej zapewnia właścicielowi samochodu całkowitą dyskrecję, bo w żadnym momencie jego pozycja nie jest śledzona. „Połączenie dyskrecji z wysoką skutecznością namierzania, wynikającą z zastosowania technologii radiowej odpornej na popularne wśród złodziei zagłuszarki GPS/GSM sprawia, że GanTrack jest chętnie stosowany m.in. w samochodach segmentu premium, którymi jeżdżą np. przedstawiciele kadry zarządzającej” – mówi Dominika Włodarczyk.

Skuteczność systemu GanTrack wynosi ponad 90 proc., a skradziony samochód udaje się zlokalizować najczęściej w ciągu 24 godzin od zgłoszenia i to z dokładnością do 3 centymetrów, dzięki czemu nie ma mowy o pomyłce, jeśli np. pojazd ukryto w ciągu stojących obok siebie garaży.

Czytaj dalej...

30 lat sportowej Skody MTX 160RS

4.11.2014

Skoda MTX 160RS
Kilkukrotnie przedłużana homologacja legendarnego modelu 130RS wygasła ostatecznie w sezonie 1983, zamykając dotąd najpiękniejszy rozdział w sportowej historii marki ŠKODA. Szereg splotów okoliczności oraz zmiany przepisów FISA (obecnie FIA) sprawiły, że bezpośredni następca nie był gotowy.
 
Przerwane fabryczne programy Typ 739 (rajdy) oraz Typ 738 (wyścigi torowe), planowane wstępnie na sezon 1981, zostały doraźnie zastąpione adaptacją modelu 120L dla wymogów znacznie mniej widowiskowej grupy A5. Zaledwie 82-konną 120L A5 i jej mocniejsze konfiguracje (późniejsza 130LR) traktowano jako rozwiązania przejściowe, do czasu prezentacji wyczynowej odmiany całkowicie nowego, przednionapędowego modelu marki, poddawanego w tym czasie pierwszym testom. Warto przypomnieć, że premierę ŠKODY o całkowicie odmiennej koncepcji, znanej dziś powszechnie jako model Favorit, planowano wstępnie na szczeblu centralnym na czerwiec roku 1985. 
  
Tym większym zaskoczeniem było pojawienie się na trasie rajdu Valašska Zima 1984 atrakcyjnego coupe, nazwanego ŠKODA MTX 160RS i startującego w barwach Agroteamu. Prowadzona przez Václava Blahnę 160-tka nie pozostawiła na konkurentach suchej nitki, w tym i na kierowcach czterodrzwiowych 130LR, przygotowanych przez fabrykę. Naturalnie zarówno 160RS, jak i 130LR, startowały w klasie prototypów, poza oficjalną klasyfikacją.

Dobrą passę debiutu przerwało dopiero wypadnięcie z trasy Blahny i związana z nim potężna strata czasowa. Mimo to wszyscy pamiętali, że różnice w czasie przejazdów dłuższych odcinków dochodziły do minuty na korzyść 160RS. Niespodzianka okazała się połączeniem karoserii coupe modelu Garde z dysponującą największym potencjałem modyfikacji jednostką napędową bloku wschodniego – silnikiem VAZ 1600. Co najciekawsze jednak, projekt kierowany przez inż. Václava Pauera był równoległy i konkurencyjny w stosunku do prac fabrycznego oddziału motosportu i celował w grupę B5. 160RS narodziło się w praskim przedsiębiorstwie Metalex, wchodzącym w struktury Svazarmu na zlecenie jednego z upaństwowionych gospodarstw rolnych (JZD Slušovice), posiadającego nie tylko własny team rajdowy, ale i finansującego tak pozornie odległe aktywności jak rozwój pojazdów wyczynowych czy maszyn obliczeniowych.
Skoda MTX 160RS

Karoseria modelu Garde została istotnie odchudzona i wzmocniona zintegrowaną klatką bezpieczeństwa. Sportowe fotele i koło kierownicy pochodziły z własnego asortymentu przedsiębiorstwa Metalex. Wyposażenie to wzbogacono o czteropunktowe pasy bezpieczeństwa Moravan, drogomierz Halda i lampkę Flexi dla pilota.    
     
Silnik VAZ-1600, w modyfikacji MTX A2, dysponował mocą 160 KM i ze względu na większą masę wspierał się na ramie pomocniczej. Dla lepszego rozłożenia nacisków, oś tylną przesunięto, względem modelu seryjnego o 100 mm do tyłu. Przednie zawieszenie stanowiło modyfikację układu stosowanego w modelu 130RS. Planowaną skrzynię z Tatry T603, ostatecznie zastąpił także podzespół sprawdzony w 130RS.
Skoda MTX 160RS
  
W kolejnej ewolucji zamierzano zwiększyć objętość jednostki do 1800 ccm i moc do 175-180 KM. W przedniej części nadwozia zmieszczono potężną chłodnicę wody, zbiornik paliwa, akumulator i dwie, pięciokilogramowe gaśnice z rozprowadzeniem środka do krytycznych, pod względem ryzyka pożaru, miejsc konstrukcji.

Pierwszy egzemplarz MTX 160RS powstał po niespełna sześciu miesiącach intensywnych prac i był gotowy 1 grudnia 1983 roku.

Ostatecznie powstały trzy prototypy MTX 160RS, biorące udział w kilku imprezach sezonu 1984, poprzedzających Rajd Barum. Dwa z nich wykorzystywały lokalnie wzmocnioną radziecką jednostkę napędową, trzeci – poddawany badaniom, turbodoładowany silnik, wywodzący się z rodzimej konstrukcji 1.3 OHV.
Skoda MTX 160RS

Na drodze do dalszego rozwoju i uczestnictwa w zawodach stanęły wymogi homologacyjne. Konieczność zbudowania serii liczącej dwieście egzemplarzy w terminie dwunastu kolejnych miesięcy, przerastała możliwości Metalexu, jak i marzącego o konkurencyjnym wobec fabrycznego teamie, ambitnego JZD Slušovice.    
     
Nie pomogły nawet wstawiennictwo i realne wsparcie techniczne bratysławskiej filii fabryki. Rozwój programu 130LR wykorzystującego własne podzespoły, przebiegał w najlepsze i jak się wkrótce okazało – ze świetnym rezultatem. Agroteam JZD Slušovice, jeszcze w sezonie 1984, tuż przed prestiżowym Rajdem Barum, został rozwiązany.
   
ŠKODA MTX 160RS została tym samym ostatnim wyczynowym pojazdem marki z nadwoziem typu coupe. Drugi z prototypów, napędzany silnikiem 1600 i wykorzystywany w sezonie 1984 przez załogę Kašpárek-Kunovský został poddany niedawno pieczołowitej restauracji. Można ponownie podziwiać go przy rożnych okazjach, którym towarzyszą wyczynowe pojazdy historyczne.
Skoda MTX 160RS


Dane techniczne prototypu ŠKODA MTX 160RS (w wersji ze zmodyfikowanym silnikiem VAZ-1600), 1984 
  • silnik: rzędowy, czterocylindrowy, rozrząd OHC, chłodzony cieczą, chłodnica naporowa z przodu pojazdu, umieszczony w dodatkowej ramie pomocniczej z tyłu, napęd kół tylnych
  • średnica cylindra: 79 mm, skok tłoka: 80 mm, objętość skokowa: 1568 ccm
  • zasilanie: dwa podwójne, poziome gaźniki Weber 45 DCOE
  • stopień sprężania: 12:1
  • moc maksymalna: 160 KM przy 8000 obr./min, wobec 76 KM jednostki wyjściowej, w trakcie sezonu 1984 zwiększona do 170 KM
  • maksymalny moment obrotowy: 180 Nm przy 6200 obr./min
  • instalacja elektryczna: o napięciu 12V
  • układ smarowania: ciśnieniowy z chłodnicą oleju
  • skrzynia przekładniowa: czterostopniowa, manualna Škoda, w późniejszym okresie także pięciostopniowa, manualna MTX
  • układ kierowniczy: konstrukcji MTX z przełożeniem 1:14
  • układ hamulcowy: na wszystkich kołach hamulce tarczowe, wentylowane, hydrauliczne, zaciski czterotłoczkowe, wspomaganie podciśnieniowe, sterowany z miejsca kierowcy ogranicznik wydajności hamulców kół tylnych
  • ciekawostka: ze względu na wytrzymałość wykorzystano półosie napędowe, wraz z przegubami, z NRD-owskiej ciężarówki Robur
  • nadwozie: stalowe, samonośne, pochodzące z modelu 120 Garde/Rapid 1983, dwumiejscowe, wzmocnione zintegrowaną klatką bezpieczeństwa, poszerzenia nadkoli, progów, pokrywa bagażnika i silnika ze zintegrowanym spojlerem wykonane z laminatu
  • masa własna: ok. 1000 kg, w stanie gotowym do jazdy
  • zawieszenie przednie: pochodne od modeli 130RS i Škoda 742 M2, amortyzatory o regulowanej twardości, tylne – półosie pędne wahliwe, jeden resor
  • zawieszenie tylne: konstrukcji MTX, skośne wahacze wleczone, oś obrotu 12°, amortyzatory o regulowanej twardości
  • koła: obręcze MTX, dzielone, ze stopów lekkich, ogumienie 185/60 R13
  • rozstaw osi: powiększony z bazowych 2400 mm do niemal 2500 mm
  • prędkość maksymalna: w zależności od zastosowanych przełożeń, maksymalnie 205 km/h
  • ilość zbudowanych egzemplarzy: 3 prototypy, dwa z silnikami VAZ 1.6 OHC i jeden z doładowaną wersją rodzimego silnika Škoda 1.3 OHV
Autor: Tomasz Orlik, Listopad 2014
Fotografie: archiwum ŠKODY

Czytaj dalej...

Przygotuj samochód na zimę

25.10.2014

Koniec października to najlepszy moment, aby przyjrzeć się samochodowi i poprawić jego słabe punkty przed nadchodzącą zimą. Przed nadejściem sezonu zimowego oprócz zmiany opon, warto również zadbać o akumulator.


Przy pierwszych mrozach część samochodów zaczyna zawodzić z powodu zbyt słabego akumulatora lub niesprawnej instalacji elektrycznej. By temu zapobiec, sami możemy sprawdzić stan naładowania akumulatora. W akumulatorach tradycyjnych jeszcze do niedawna była możliwość kontroli gęstości, a w miarę potrzeby uzupełnienia poziomu elektrolitu wodą destylowaną, dzisiaj natomiast w akumulatorach bezobsługowych pozostaje nam kontrolny pomiar napięcia akumulatora, najlepiej przy otwartym obwodzie, czyli akumulatorze niepodłączonym do instalacji elektrycznej samochodu. Takiego pomiaru możemy dokonać nawet zwykłym woltomierzem, a odczytana wartość poniżej 12,4 V predestynuje akumulator do podładowania, a nawet do pełnej diagnostyki (zarówno samego akumulatora, jaki i sprawności instalacji w naszym samochodzie).

Pamiętajmy, że na akumulatorze zbiera się kurz, wilgoć lub olej. Z czasem zamieniają się one w warstwę przewodzącą, która powodując przepływ niewielkich prądów, przyspiesza rozładowywanie się akumulatora. Należy więc tę warstwę usuwać za pomocą czystego kawałka materiału, w przeciwnym wypadku nasz akumulator może się trwale rozładować i uszkodzić.
„Stan akumulatora zawsze warto zdiagnozować przed zimą. Można to zrobić samemu, ale dużo bezpieczniej będzie powierzyć to zadanie specjaliście, który przeprowadzi gruntowną diagnostykę naszego akumulatora. – mówi Krzysztof Najder z Exide Technologies S.A., właściciela marki Centra.

Opony dla dobrej przyczepności

Z wymianą opon na zimowe nie czekajmy do pierwszego śniegu. Zgodnie z zaleceniami producentów, wymianę tę należy przeprowadzić, gdy średnia dobowa temperatur nie będzie przekraczać 8oC. Wymiana nawet przy 10oC nie spowoduje zmiany zużycia opony, nie pogorszy także parametrów prowadzenia pojazdu, a podczas deszczowych jesiennych podróży po drogach, na których nierzadko zalegają opadłe liście, może uchronić nas przed poślizgiem. Warto zapamiętać, że dużo lepiej jest jeździć na oponach zimowych po suchej nawierzchni, niż podczas marznącego deszczu i śniegu na oponach letnich. Dobór zimowych opon jest kwestią indywidualną i zależną od wielu czynników, np. od pokonywanych odległości lub częstotliwości podróży.

Hamulce bezpieczeństwa
Układ hamulcowy, jako jeden z najważniejszych mechanizmów w samochodzie, również wymaga kontroli przed okresem zimowym. Przy sprawdzaniu tego elementu zwróćmy uwagę na stan rozkładu sił hamowania, pracę klocków w zaciskach hamulcowych, działanie hamulca ręcznego, płyn hamulcowy. Nie lekceważmy jakichkolwiek oznak błędnego działania układu hamulcowego, którego wada może spowodować wydłużenie czasu hamownia, utratę przyczepności oraz słabsze działanie ABS/ASP.

Wycieraczki i płyny
Sprawdźmy stan wycieraczek. Jeżeli na powierzchni szyby widzimy rozmazania, zamglenia, oznacza to, że pióra wycieraczek nie działają jak powinny i wymagają wymiany. Przy spadkach temperatur poniżej zera używajmy zimowego płynu do spryskiwaczy. Korzystając cały rok z płynu letniego, możemy spowodować uszkodzenie pompy spryskiwacza oraz przewodów, które doprowadzają płyn do dysz spryskiwaczy. Z kolei przy zabezpieczeniu silnika przed niskimi temperaturami pomocne jest sprawdzenie temperatury zamarzania płynu chłodniczego przy pomocy glikometru (możemy to zbadać u mechanika lub samodzielnie). Jego poprawna temperatura krystalizacji wynosi minus 37oC.
Pamiętajmy, że sezonowy przegląd wykonany na własną rękę często nie wystarczy. Dlatego warto odwiedzić mechanika, a samemu zadbać o odpowiednie wyposażenie auta, jak: nowe wycieraczki, skrobaczki do szyb, zmiotka do śniegu, płyn odmrażający do zamków i drzwi. Wszystkie te elementy są niezbędne, aby przetrwać zimę.

Czytaj dalej...