Jacek Jurecki na torze Poznań z Kia Lotos Race
1.08.2012
Znowu poczułem się młody. ;-) Ubrali mnie w kombinezon, dali kask, sprawdzili czy mam niepalną bieliznę i pozwolili jechać.
Co z tego, że w „bolidzie” było 45 stopni Celsjusza, że startowałem ze “smarkaczami”, że autko, jak na moje 190 cm i wagę 105 kg było nieznośnie ciasne, co z tego, że kazali „nie rozbić się i nie ścigać z innymi (tymi „smarkaczami” właśnie)? To były ciężkie, ale niesamowicie fajne trzy dni na torze Poznań z Kia Lotos Race. „Moje” wyścigowe Kia Picanto spisywało się znakomicie. Słuchało mnie, wybaczało błędy, na metę dojechało tylko trochę poobtłukiwane, zaraz za pierwszą dziesiątką.
Teraz pozostaje trzymać kciuki za kolegów-dziennikarzy, którzy startować będą w kolejnych wyścigach. Nie słuchajcie Borysa i Armina. :-) Nie odpuszczajcie. „Wyścigujcie” się, ale z zachowaniem zasad fair play. Pamiętajcie jednak, że dla nas to jednak tylko zabawa, a dla kierowców Kia Lotos Race prawdziwe zawody!
Jacek Jurecki, Interia.pl
PS. Aha, i jeszcze jedno. Jeżeli któryś z was nie będzie mógł pojechać, to pamiętajcie, że ja jestem chętny na powtórkę. :-) Bo co z tego, że w 3 dni schudłem 4 kilogramy, jak do dzisiaj czuję adrenalinę, a zasypiając analizuję każdy przejechany zakręt „Poznania”. ;-)
0 komentarze:
Prześlij komentarz