Byśkiniewicz na torze Red Bull Ring
25.06.2012
Wyścigi na torze Red Bull Ring były dla mnie bardzo emocjonujące. Nie brakowało wzlotów i upadków. Górzysty tor wymagał od zawodników pełnej koncentracji i szczególnego pilnowania prędkości na wyjściach z zakrętów.
Już od pierwszych treningów przekonałem się, że nowe Picanto w wersji wyścigowej to bardzo przyjazny pojazd dający dużo frajdy z jazdy. Byłem miło zaskoczony jak dobrze się prowadzi i szybko się z nim zaprzyjaźniłem. Czasy w pierwszej trójce na treningach i udane kwalifikacje (jedna sesja wygrana) zapowiadały olbrzymie emocje w wyścigach.
Niestety rywalizacja dla mnie zakończyła się zaraz po starcie w pierwszym zakręcie, o którym tak wiele mówiło się przez cały weekend. Było za ciasno i po kontakcie z innym zawodnikiem wylądowałem na dachu. To pokazuje jak bardzo zacięta jest walka w pucharach. Cieszę się, że Puchar Kia powrócił i, że młodzi zawodnicy mogą szlifować wyścigowe rzemiosło w udanych konstrukcjach za bardzo przyzwoite pieniądze.
W tej chwili w Polsce nie ma lepszej serii wyścigowej, w której dysponując małym budżetem (jak na motorsport) można rywalizować w profesjonalny sposób. Do pucharu Kia mam wielki sentyment, ponieważ w 2009 roku za kierownicą modelu pro ceed, również na zaproszenie organizatorów, po raz pierwszy wziąłem udział w prawdziwych zawodach. Od tego momentu rozpoczęła się moja przygoda z wyścigami i rajdami już jako zawodnik.
Łukasz Byśkiniewicz
TVN Turbo
0 komentarze:
Prześlij komentarz